poniedziałek, 26 maja 2014

Czas zacząć od Birmingham


Widok z największej biblioteki w Europie - Birmingham

 
Zastanawiając się nad kolejnym celem podróży natrafiłam na wzmiankę o Birmingham - jednego z największych miast Anglii. Przeszłość tego miasta jest ściśle związana z rewolucją przemysłową w 18 w. (powstała tu pierwsza na świecie wytwórnia maszyn parowych utworzona przez słynnego wynalazcę Jamesa Watta). Obecnie na terenie miasta znajduje się znany zakład produkcyjny Cadbury (fabryka czekolady). Co ciekawe na przedmieściach miasta wychował się Tolkien - autor Władcy Pierścieni.  Ze względu na brak mapy kierując się radami przechodniów dotarłam do miejsca nazywanego Wiktoria square - historycznego centrum miasta. Jak później się dowiedziałam miejsce to początkowo nosiło nazwę Council House Square. W centrum placu umiejscowiony jest pomnik królowej Wiktorii z 1901 r., który został odsłonięty 12 dni przed jej śmiercią. Aby upamiętnić jego odsłonięcie zmieniono nazwę skweru. Spodziewając się typowej industrialnej zabudowy jak przystało na miasto przemysłowe. Byłam mile zaskoczona widząc znajdujący się obok statuy imponujący gmach w typowym włoskim stylu całkowicie nie pasujący do angielskiej architektury z jakim do tej pory się spotkałam. Jak doczytałam później (nie wiem czemu ale zawsze czytam o odwiedzanym miejscu więcej po podróży niż przed :)) nosi nazwę Council House. Moją uwagę przykuł trójkątny szczyt nad portykiem przedstawiający symboliczny początek przemysłu.



Budynek Rady Miejskiej


Naprzeciw niego znajduje się dawna siedziba poczty z 1891 we francuskim, renesansowym stylu oraz ratusz wyglądający jak rzymska świątynia. Większość budynków (nie tylko w centrum) posiada zdobienia na fasadach i froncie. Mnie szczególnie urzekły dekoracje Victoria Square house.


  Ratusz



 Victoria square house



Herb z fasady Council House 


Poszukując informacji turystycznej trafiłam na kolejny plac - Chamberlain Square. Moją uwagę zwróciła bogato zdobiona wieża, która jak się okazała fontanną :) Strzegące jej smoki przypominały maszkarony. Zawsze kiedy widzę zniekształcone i wyłupiaste oczy smoków i innych fantastycznych stworzeń przypomina mi to, że wyobraźnia ludzka jest nieograniczona Ich groźna mina zamiast przerazić mnie uświadomiła mi, że magia jest w każdym z nas nawet jeśli jej nie dostrzegamy.



Chamberlain's Memorial Fountain



Zaraz obok smoczej fontanny (formalnie: Chamberlain Memorial Fountain wzniesionej na część członka parlamentu - Josepha Chamberlaina) położone jest muzeum i galeria sztuki. Warto zaglądnąć nawet na chwile aby zobaczyć największy zbiór dzieł Edwarda Burne - Jones'a jaki i prerafaelitów (w tym słynne dzieło Dantego Gabriela Rossettiego - Proserpine). Różnorodność ekspozycji sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Egipskie mumie, weneckie malowidła Luca Carlevarisa - natchnienie Canaletta, meksykańska ceramika przypominające kształtem człowieka, starożytna Grecja z kolekcją lampek oliwnych i wazami w stylu czarnofigurowym, współczesna sztuka (dla mnie zawsze nieodgadniona), największy znany posąg Buddy z brązu z 700 p.n.e., egzotyczna japońska fotografia to tylko kilka powodów aby odwiedzić to miejsce. Link do strony muzeum z możliwością zobaczenia niektórych eksponatów: http://www.artsbma.org/. Najważniejsza informacja: wstęp jest bezpłatny :).



Muzeum i Galeria Sztuki



Główny hol galerii z rzeźbą Lucyfera


Po długich poszukiwań punktu informacyjnego dotarłam do największej biblioteki publicznej w Birmingham i Europie gdzie otrzymałam wszystkie niezbędne informacje. Z zewnątrz budynek wygląda jak kilka nałożonych na siebie różnokolorowych kwadratów.


Biblioteka - przykład współczesnej architektury



Biblioteka - taras


Na ostatniej kondygnacji znajduje się wiktoriańska sala upamiętniająca Williama Szekspira ( z zapachem starych książek) jak i taras z widokiem na całe miasto. Z chęcią spędziłabym tam kilka godzin czytając książkę i zapominając o całym świecie.





Sala Williama Szekspira  



Biblioteka - taras widokowy 

Naprzeciw biblioteki znajduje się statua zwana "złoci chłopcy" z 1956 r. przedstawiająca trzech wynalazców: Boultona (technologia wybijania monet), Watta (twórca kluczowych konstrukcji maszyny parowej) i Murdocha (Lampa gazowa).


Pomnik trzech wynalazców


Następnie udałam się do kanałów, które są jednym z symbolów Birmingham. Co ciekawe w Birmingham jest więcej kanałów niż w Wenecji. Stały się one jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta. Ponieważ moim marzeniem jest popłynięcie gondolą w Wenecji postanowiłam skorzystać z okazji i spróbować angielskiej wersji :) Wybrałam bardziej współczesną łódkę ze względu na lepszą widoczność (firma sherborne wharf - koszt 6 funtów). 



 Birmingham - kanały


Każda mijana łódź wyróżniała się poprzez kolor, dekoracje, nazwę. Oto kilka nazw, które zapamiętałam: prestige, pegasus, time out, molly brown, duckspotter, veray itd. W czasie rejsu zaobserwowałam, że kanały stanowią ważną część życia mieszkańców poprzez codzienny jogging czy spacery. Krajobraz zmieniał się z minuty na minutę: od zadbanego centrum do peryferii (z opuszczonymi łodziami zarośniętymi trawą, ruinami). Dla mnie była to ucieczka od zgiełku i czas do przemyśleń nad własnym życiem. Jakby zderzenie przeszłości i przyszłości. Świadomość, że ostateczna decyzja należy do mnie i jak każdy człowiek to ja kształtuje swoje życie nikt inny. Szczególnie pamiętam zakole rzeki z widoczną na końcu złotą wieża przypominającą buddyjską świątynie. Kanały są świetną szansą do obserwacji dzikiego życia (głównie ptactwa). Nie wiem jak dla was ale dla mnie obserwowanie przyrody to relaks. Kontrast pomiędzy miastem i kanałami to rzecz, która najbardziej polubiłam w Birmingham. Kończąc zwiedzanie wiedziałam, że chcę tu jeszcze powrócić ( tyle rzeczy jest do zobaczenia). Poza tym poczułam się przez chwilę jak w domu a to jest najważniejsze.