Widok z największej biblioteki w Europie -
Birmingham
Zastanawiając się nad kolejnym celem podróży
natrafiłam na wzmiankę o Birmingham - jednego z największych miast Anglii.
Przeszłość tego miasta jest ściśle związana z rewolucją przemysłową w 18 w.
(powstała tu pierwsza na świecie wytwórnia maszyn parowych utworzona przez
słynnego wynalazcę Jamesa Watta). Obecnie
na terenie miasta znajduje się znany zakład produkcyjny Cadbury (fabryka
czekolady). Co ciekawe na przedmieściach miasta wychował się Tolkien - autor
Władcy Pierścieni. Ze względu na brak
mapy kierując się radami przechodniów dotarłam do miejsca nazywanego Wiktoria
square - historycznego centrum miasta. Jak później się dowiedziałam miejsce to
początkowo nosiło nazwę Council
House Square. W centrum placu umiejscowiony jest pomnik królowej Wiktorii z 1901 r., który
został odsłonięty 12 dni przed jej śmiercią. Aby upamiętnić jego odsłonięcie
zmieniono nazwę skweru. Spodziewając się typowej industrialnej zabudowy jak
przystało na miasto przemysłowe. Byłam mile zaskoczona widząc znajdujący się obok
statuy imponujący gmach w typowym włoskim stylu całkowicie nie pasujący do angielskiej
architektury z jakim do tej pory się spotkałam. Jak doczytałam później (nie
wiem czemu ale zawsze czytam o odwiedzanym miejscu więcej po podróży niż przed
:)) nosi nazwę Council House. Moją uwagę przykuł trójkątny szczyt nad
portykiem przedstawiający symboliczny początek przemysłu.
Budynek Rady Miejskiej
Naprzeciw
niego znajduje się dawna siedziba poczty z 1891 we francuskim, renesansowym
stylu oraz ratusz wyglądający jak rzymska świątynia. Większość budynków (nie
tylko w centrum) posiada zdobienia na fasadach i froncie. Mnie szczególnie
urzekły dekoracje Victoria Square house.
Ratusz
Victoria square house
Herb z fasady Council House
Poszukując informacji turystycznej trafiłam na
kolejny plac - Chamberlain Square. Moją uwagę zwróciła bogato zdobiona wieża,
która jak się okazała fontanną :) Strzegące jej smoki przypominały maszkarony.
Zawsze kiedy widzę zniekształcone i wyłupiaste oczy smoków i innych fantastycznych
stworzeń przypomina mi to, że wyobraźnia ludzka jest nieograniczona Ich groźna mina
zamiast przerazić mnie uświadomiła mi, że magia jest w każdym z nas nawet jeśli
jej nie dostrzegamy.
Chamberlain's Memorial Fountain
Zaraz
obok smoczej fontanny (formalnie: Chamberlain Memorial Fountain wzniesionej na
część członka parlamentu - Josepha Chamberlaina) położone jest muzeum i galeria
sztuki. Warto zaglądnąć nawet na chwile aby zobaczyć największy zbiór dzieł
Edwarda Burne - Jones'a jaki i prerafaelitów (w tym słynne dzieło Dantego Gabriela
Rossettiego - Proserpine). Różnorodność ekspozycji sprawia, że każdy znajdzie
coś dla siebie. Egipskie mumie, weneckie malowidła Luca Carlevarisa -
natchnienie Canaletta, meksykańska ceramika przypominające kształtem człowieka,
starożytna Grecja z kolekcją lampek oliwnych i wazami w stylu czarnofigurowym, współczesna
sztuka (dla mnie zawsze nieodgadniona), największy znany posąg Buddy z brązu z
700 p.n.e., egzotyczna japońska fotografia to tylko kilka powodów aby odwiedzić
to miejsce. Link do strony muzeum z możliwością zobaczenia niektórych
eksponatów: http://www.artsbma.org/. Najważniejsza informacja: wstęp jest
bezpłatny :).
Muzeum i Galeria Sztuki
Główny hol galerii z rzeźbą Lucyfera
Po długich poszukiwań punktu informacyjnego
dotarłam do największej biblioteki publicznej w Birmingham i Europie gdzie
otrzymałam wszystkie niezbędne informacje. Z zewnątrz budynek wygląda jak kilka
nałożonych na siebie różnokolorowych kwadratów.
Biblioteka - przykład współczesnej architektury
Biblioteka - taras
Na
ostatniej kondygnacji znajduje się wiktoriańska sala upamiętniająca Williama
Szekspira ( z zapachem starych książek) jak i taras z widokiem na całe miasto. Z
chęcią spędziłabym tam kilka godzin czytając książkę i zapominając o całym
świecie.
Sala Williama Szekspira
Biblioteka - taras widokowy
Naprzeciw biblioteki znajduje się statua zwana
"złoci chłopcy" z 1956 r. przedstawiająca trzech wynalazców: Boultona (technologia
wybijania monet), Watta (twórca kluczowych konstrukcji maszyny parowej) i Murdocha
(Lampa gazowa).
Pomnik trzech
wynalazców
Następnie udałam się do kanałów, które są jednym z symbolów Birmingham.
Co ciekawe w Birmingham jest
więcej kanałów niż w Wenecji. Stały się one jedną z głównych atrakcji turystycznych
miasta. Ponieważ moim marzeniem jest popłynięcie gondolą w Wenecji postanowiłam
skorzystać z okazji i spróbować angielskiej wersji :) Wybrałam bardziej
współczesną łódkę ze względu na lepszą widoczność (firma sherborne wharf -
koszt 6 funtów).
Birmingham - kanały
Każda mijana łódź wyróżniała się poprzez kolor, dekoracje,
nazwę. Oto kilka nazw, które zapamiętałam: prestige, pegasus, time out, molly brown,
duckspotter, veray itd. W czasie rejsu zaobserwowałam, że kanały stanowią ważną
część życia mieszkańców poprzez codzienny jogging czy spacery. Krajobraz
zmieniał się z minuty na minutę: od zadbanego centrum do peryferii (z
opuszczonymi łodziami zarośniętymi trawą, ruinami). Dla mnie była to ucieczka
od zgiełku i czas do przemyśleń nad własnym życiem. Jakby zderzenie przeszłości
i przyszłości. Świadomość, że ostateczna decyzja należy do mnie i jak każdy
człowiek to ja kształtuje swoje życie nikt inny. Szczególnie pamiętam zakole
rzeki z widoczną na końcu złotą wieża przypominającą buddyjską świątynie. Kanały
są świetną szansą do obserwacji dzikiego życia (głównie ptactwa). Nie wiem jak
dla was ale dla mnie obserwowanie przyrody to relaks. Kontrast pomiędzy miastem
i kanałami to rzecz, która najbardziej polubiłam w Birmingham. Kończąc
zwiedzanie wiedziałam, że chcę tu jeszcze powrócić ( tyle rzeczy jest do
zobaczenia). Poza tym poczułam się przez chwilę jak w domu a to jest
najważniejsze.